Słyszeliście o misce Buddy? Polega to na tym, żeby za jeden posiłek otrzymać maksymalnie zrównoważoną, z punktu widzenia właściwości odżywczych potrawę, w której będą i białko i tłuszcze i węglowodany. Ta potrawa nie ma stałego przepisu, wszystko zależy od waszych smakowych przewag i sezonowych produktów. To nie tylko pożytecznie ale i bardzo wygodnie - wcześniej przygotować wszystkie składniki, a rano tylko włożyć je do pudełka i wziąć do pracy.
Miska Buddy - nazwana jest tak, ponieważ w misce znajduje się tyle jedzenia, co w brzuchu Buddy! Nie wiem kto to wymyślił, lecz nie byłem to ja. Kiedy po raz pierwszy przygotowywałem tą potrawę, pomyślałem jak bardzo jestem wdzięczny za to, że mogę wybierać co mogę przygotować na obiad. Przecież wielu ludzi nie ma takiego luksusu. Zbyt wielu ludzi. Od tych myśli często wybucha mi mózg. Dlaczego ktoś ma wszystko, a ktoś kto jest taki sam jak ty - nic, nawet jedzenia..
Wracając do miski, to była dziś trochę skromna. Wykorzystałem: ryż, cieciorkę (którą ugotowałem, podsmażyłem z czosnkiem i mieloną czerwoną papryką), awokado, szpinak i kiełki fasoli Mung.
Po tym jak ułożyłem swoją miskę, zrobiłem sos blendując pomidorki cherry, cebule i czosnek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz